Ulewy i burze w ostatnim czasie dają nam się we znaki. Zalane piwnice, podtopione podwórka, połamane konary drzew to stały element rozpoczętego niedawno lata. Wyjątkowo burzliwa pogoda nawet zabawę potrafi zepsuć. Wszędzie, ale nie w Gminie Skąpe. Nasi mieszkańcy burzy się nie boją, co udowodnili podczas festynu w Pałcku.
W dniu 16 czerwca br. rano nic nie zapowiadało dramatycznych wydarzeń, jakie rozegrały się w miejscowości około godzinny 17.00. Zgodnie z planem w tym dniu na placu zabaw rozstawione zostały stoły biesiadne oraz namioty. Kręcące się po placu osoby z rady sołeckiej, z panią sołtys na czele, zapowiadały zbliżający się początek festynu. O godzinie 14.00 oficjalnie rozpoczęto zabawę. Licznie przybyli mieszkańcy cieszyli się piękną pogodą oraz wieloma atrakcjami, które zostały dla nich przygotowane na tę okazję. Pyszne wypieki gospodyń z KGW, konkursy z nagrodami, występy zespołów tanecznych i śpiewaczych uatrakcyjniały rozkręcającą się z każdą godziną imprezę.
Już zabawa zbliżała się do kulminacyjnego punktu, już włączono telewizor, na którym wszyscy mieli obejrzeć wspólnie mecz piłki nożnej Polska-Czechy, już zespół śpiewaczy szykował się do występu, gdy nagle niebo przysłoniły chmury groźnie wieszczące zbliżającą się od strony Sulechowa nawałnicę. I zaczęło się. Nagle z nieba na ziemię runęła ściana wody. Hulający po placu wiatr poderwał namioty do góry, grożąc zalaniem wszystkich zebranych na festyn nagród rzeczowych, na które z nadzieją czekali uczestnicy konkursu „Los szczęścia”. Dramatyczna walka z żywiołem zakończyła się sukcesem. Organizatorzy z poświęceniem złożyli pod namiotami, i tym samym uchronili przez zatopieniem, cenne nagrody oraz sprzęt nagłaśniający, który notabene wysiadł wraz z pierwszymi grzmotami.
Wydawało się, że to już koniec imprezy. Myślicie Państwo, że dzielni mieszkańcy Pałcka odpuścili zabawę, do której tak długo się przygotowywali i której finałem miał być szczytny cel – zebranie środków na remont dachu kościoła? Otóż nie! Po przebraniu się w suche rzeczy, i oczywiście po zakończeniu gwałtownej burzy, wszyscy wrócili na plac zabaw, bawiąc się fantastycznie do późnych godzin nocnych. Co tam mecz z Czechami, co tam woda po kostki. Najważniejsza była tego dnia wspólna integracja wokół najwyższych wartości i duma z osiągniętego celu. Zdradzimy, że organizatorom festynu udało się tego - chyba wcale nie tak feralnego – dnia uzbierać aż 4.020 zł. na remont dachu kościoła.
Wszystkim, którzy przyczynili się do powodzenia imprezy, szczególnie sponsorom, a także członkom rady sołeckiej, panu Grzegorzowi Kacprzykowi, Waldemarowi Królowi, radnemu Andrzejowi Stańczakowi, pani sołtys Marlenie Duszy-Makowskiej, strażakom dzielnie walczącym z żywiołem składamy serdeczne podziękowania. Szczególnie zaś dziękujemy mieszkańcom, że mimo nawałnicy nie opuścili zabawy.