1934 - 1935 | Dowódca Pierwszego Pułku |
1935 - 1938 | Zastępca Szefa Sztabu Generalnego |
1938 | Dowódca V Dywizji |
1938 - 1939 | Dowódca Dywizji Strzelców Konnych Ardennais |
1939 - 1940 | Dowódca VII Korpusu |
1940 | Jeniec wojenny |
1940 | Zmarł w niewoli w obozie jenieckim |
W maju 1940 roku Generał Deffontaine został wzięty do niewoli w czasie walk belgijsko – niemieckich na pozycjach ufortyfikowanych w mieście Namur (Belgia). Nie wiadomo dokładnie kiedy został przewieziony do Oflagu IIIB w Tiborlager (obecnie Cibórz) jednak z całą pewnością był jego jeńcem. Podczas pobytu w obozie stan zdrowia Generała uległ pogorszeniu i został on przewieziony do wojskowego szpitala w Żarach gdzie zmarł 24 września 1940 roku. Został pochowany na cmentarzu, w położonej niedaleko Tiborlager miejscowości Mittelwalde (obecnie Międzylesie) obok belgijskiego lekarza obozowego EGGNERa (lub HEGENERa) zmarłego w sierpniu tego samego roku.
Poszukiwania miejsca pochówku
W dniu 5 września 2006 roku do Urzędu Gminy Skąpe zadzwonił Pierwszy Sekretarz Wydziału Ekonomicznego Ambasady RP w Brukseli Maciej Bittner i poprosił o rozmowę z Wójtem Gminy Skąpe Zbigniewem Wochem. W rozmowie Pierwszy Sekretarz wyjaśnił, że dzwoni w sprawie zaginionego miejsca pochówku gen. Georgesa Deffonteina. W Belgii z M. Bittnerem skontaktował się belgijski historyk Jacques Vandenbroucke, który m.in. jedną ze swoich prac poświęcił walkom na pozycjach ufortyfikowanych w Namur w latach 1914 i 1940. W czasie zbierania materiałów do pracy poznał on córkę i wnuka gen. Deffontaina, którzy zwrócili się do niego o pomoc w odnalezieniu grobu ich członka rodziny. Chcieli spełnić życzenie, zmarłej już żony generała, która pragnęła złożyć szczątki swojego męża w rodzinnym grobowcu w mieście Liège (Belgia). Po zakończeniu II wojny światowej wdowa po generale próbowała ustalić miejsce pochówku męża jednak na terenie Polski stacjonowały wojska sowieckie i podjęcie przez stronę belgijską jakichkolwiek działań mających na celu przewiezienie szczątków dowódcy VII korpusu do kraju nie było możliwe. Spotkanie rodziny z J. Vandenbrouckiem prawdopodobnie sprawiło, ze odżyły wspomnienia córki o ojcu generale i jeszcze za życia chciała się dowiedzieć czy ten grób, o którym opowiadała jej matka nadal w Polsce istnieje. W rodzinnych pamiątkach znajdowała się poniższa fotografia.
Wydarzenia i materiały ze strony belgijskiej
Umierający Generał Deffontaine prosił aby go pochować niedaleko towarzyszy jego jenieckiej niewoli, zanim powrócił do Liege.
Generał George Deffontaine zajmuje szczególne miejsce w namurskiej historii: było to w maju 1940 roku, ostatni obrońca Namur. Jako dowódca VII Korpusu Armii Belgijskiej, składającego się z 8 dywizji piechoty, 2 dywizji strzelców ardeńskich bronił namurskich umocnień. Dowodził obroną pozycji fortyfikacyjnych w Namur do 15 maja. Następnie zorganizował odwrót do Flandrii i brał udział w bitwie pod Lys. W dniu 28 maja, niedaleko Wijnendale, dostał się do niewoli i wywieziono go do Niemiec.
Został komendantem obozu w Tibor (obecnie Cibórz), ale jego zdrowie gwałtowanie się pogorszyło „Choroby, z lat 1914-1918 spowodowały, że stan chorego pogorszył się i został przeniesiony do szpitala w Sorau (obecnie Żary), gdzie zmarł 24 września 1940 roku” – opowiada historyk piszący o walkach w Namur Jacques Vandenbroucke. Niemcy spełnili ostatnią wolę generała, który chciał być pochowany niedaleko obozu w Tibor, w pobliżu swoich towarzyszy niedoli.
George Deffontaine urodził się 21 maja 1882 roku w Bruges (Brugii). Odznaczył się w czasie I wojny światowej w bitwie pod Yser i walk w Dixmude. Francja mianowała go Oficerem Legii Honorowej. Po wojnie pracował w Lidze Narodów jako ekspert wojskowy. „Został, 26 grudnia 1938 roku, mianowany dowódcą Dywizji Ardeńskich Strzelców Konnych” – powiedział Jacques Vandenbroucke. Następnie powierzono mu dowodzenie wojskami obrony Luxemburga i Namur oraz czwartego okręgu wojskowego.
26.05.2009 Szczątki generała Deffontaina powrócą z Polski?
Namur – jego ostatni obrońca w 1940 roku nadal jest w Polsce. Kiedy powróci?
Rodzina gen. Georges Deffontaine czeka prawie 69 lat na powrót do Belgii szczątków dziadka, który zmarł w niemieckim obozie jenieckim w Polsce we wrześniu 1940 roku. Wszystkie czynione wówczas i teraz starania spełzły na niczym. Generał w maju 1940 nie myśląc wówczas o śmierci nie prosił o to aby kiedyś pochować go w Belgii, w rodzinnym grobowcu w Liege.
Dzisiaj, w porozumieniu z potomkami zmarłego, historyk Jacques Vandenbroucke i André Scaillet zwrócili się z apelem do mediów o zainteresowanie się sprawą, jako ostatnią szansę doprowadzenia do sprowadzenia szczątków generała do kraju. „Wierzymy, że nasze działania służą Belgii i dla obrony narodowej są sprawą honoru, powiedział Jacques Vandenbroucke. Nie do pomyślenia jest to, że do tej pory ciało sługi kraju, oficera i bliskiego współpracownika Leopolda III, nie wróciło do Belgii. To nie jest kwestia tylko stopnia, zrobilibyśmy to samo dla „zwykłego” żołnierza. Ale w tej sprawie nie dzieje się nic...
Pierwsza próba powrotu ciała generała z Polski została podjęta tuż po wojnie przez wdowę po George Deffontaine, ale bez powodzenia. Skontaktowała się z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, gdzie były komórki odpowiedzialne za powrót belgijskich żołnierzy pochowanych w strefie rosyjskiej. „Niestety wszystkie podejmowane próby były nieudane, gdyż miejsce pochówku generała znajdowało się w Polsce, czyli po drugiej stronie żelaznej kurtyny, na południowy wschód od Berlina, mówi Jacques Vandenbroucke. I Sowieci nie spieszyli się do współpracy ...”. Minęło dużo czasu. Upadek żelaznej kurtyny i wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 r. dały nadzieję rodzinie generała, ale nic się nie wydarzyło. W 2007 roku, przy współpracy polskich władz, grób George Deffontaine został odnaleziony na nieczynnym cmentarzu. Urzędnicy departamentu obrony narodowej idąc za ciosem zorganizowali spotkanie z wnukiem generała. A potem nic. „W 2008 roku wysłałem listy do nowego Ministra Obrony Narodowej, powiedział Jacques Vandenbroucke. Informacje otrzymali również dowódcy wojskowi w prowincji Namur i Liege. Interweniowały u Ministra Obrony Narodowej również najwyższe cywilne władze z Namur.” Zawsze na próżno.
04.07.2009 Powrót Generała. Jest nadzieja
Namur – sprawa powrót z Polski ciała gen. Deffontaine jest w toku, zapowiadał Minister Obrony.
Sprawa, o której mowa to spojrzenie w przeszłość: szczątki gen. George Deffonteine, który zmarł w niemieckim obozie w Polsce w 1940 roku i jest tam pochowany, czekają 69 lat na powrót do Belgii. Wszystkie dotychczasowe działania podjęte przez rodzinę ostatniego obrońcy Namur w maju 1940 roku zakończyły się niepowodzeniem.
Niedawno, historyk Jacques Vandenbroucke zaalarmował opinię publiczną. Na apel odpowiedział David Clarinval: deputowany i jednocześnie burmistrz Bievre, który zadał zapytanie poselskie Ministrowi Obrony narodowej Pieter De Crem.
„Byłem poruszony tą historią i myślę, że ważne jest, w czasie gdy ostatnich świadków II wojny światowej jest coraz mniej, aby osoba ta jak najszybciej powróciła. Powiedział Bievoris. Panie Ministrze, jakie działania należało wykonać?”
Pieter De Crem, minister obrony, powiedział, że doskonale znał tą sprawę. Stwierdził, że według informacji zebranych przez Jacques Vandenbroucke, generał Deffontaine został pochowany w pobliżu obozu Tibor, w Polsce, na własne życzenie: oficer chciał być blisko swoich ludzi.
Minister nie wyklucza jednak powrotu szczątków na koszt państwa belgijskiego, gdyż jest taka wola rodziny: „Specjaliści w moim wydziale, we współpracy z Instytutem Weteranów – Narodowy Instytut inwalidów, weteranów i ofiar wojen, badają celowość i wykonalność tego zadania wraz z lokalnymi władzami w Polsce w regionie gdzie pochowany jest generał Deffontaine.””Moje uczucia są mieszane, miałem nadzieję na więcej entuzjazmu ze strony Ministra, powiedział w rozmowie telefonicznej David Clarinval. Ja jednak nadal mam nadzieję i chcę tą sprawę mieć na oku.” Następny krok w tej sprawie to: spotkanie historyka Jacques Vandenbroucke i pracowników Ministerstwa Obrony, 3 października.
10.12.2009 Generał Deffontaine powraca do kraju
Namur – po 69 latach wygnania, szczątki generała Deffontaine, ostatniego obrońcy Namur w 1940 r., powrócą i zostaną pochowane w Angleur.
Pochowane w Polsce we wrześniu 1940 roku ciało generała Deffontaine, dowódcy wojsk obrony Namur na początku II wojny światowej, zostanie przewiezione do Belgii w środę. Będzie pochowane obok żony w piątek w Angleur, po 69 latach na obczyźnie. Jest to koniec sagi, pomocy rodzinie, którzy byli zrozpaczeni czekając na dzień powrotu rodzica do kraju.
Intensywny lobbing
Było wiele nieudanych prób powrotu ciała generała do
kraju, w ciągu ostatnich 69 lat, częściowo z powodu żelaznej kurtyny i barier
politycznych zakończyły się niepowodzeniem. Działania podjęte trzy lata temu
przez Jacques Vandenbroucke i André Scaillet w końcu przyniosły efekt.
„Poznałem przypadek generała Deffontaine podczas zbierania materiałów do mojej
pracy doktorskiej z historii na temat umocnień na pozycjach w Namur, wspomina
Jacques Vandenbroucke. To wyglądało na ważne odkrycie: ważna postać, która była
numerem dwa w belgijskiej armii, zmarł w Sorau, w Polsce, gdzie był w czasie II
wojny światowej więźniem niemieckiego obozu jenieckiego w Tibor.” Za zgodą
rodziny Jacques Vandenbroucke i André Scaillet szukali poparcia wśród
wojskowych i polityków aby sprowadzić ciało generała do kraju. Lobbing trwał
bardzo długo. W sprawę zaangażowani zostali minister obrony Pieter De Crem,
który był osoba decyzją w sprawie powrotu szczątków bohaterów wojennych do
kraju; prezydent Namur Jacques Etienne, gubernator Namur Denis Mathen, deputowany Maxime Prevot, senator Philippe
Mahoux, dowódca wojskowy prowincji Colonel Alain Renard, zastępca burmistrza
Bievre David Clarinval ze względu na swoje wystąpienie poselskie skierowane do
Ministra Obrony Narodowej.
Z honorami wojskowymi
Wszystkie starania, w połączeniu z pozytywnymi kontaktami zainicjowanymi przez Jacques Vandenbroucke i André Scaillet w gabinecie De Crem, opłaciły się. Decyzja o repatriacji ciała generała Deffontaine na koszt państwa została podjęta. „Załatwieniem spraw pod względem dokumentacyjnym w Polsce zajęły się sprawy zagraniczne – powiedział Jacques Vandenbroucke. Należy podziękować za zaangażowanie belgijskiego ambasadora w Warszawie, który osobiście był świadkiem ekshumacji szczątków generała Deffentaine.” Pogrzeb z wojskowymi honorami, odbędzie się w piątek po południu na cmentarzu w Angleur. Spodziewa się, że w pogrzebie weźmie udział 200 osób, w tym dowódca wojskowy w prowincji Liege płk Thierry Babette i reprezentant Strzelców Ardeńskich, którymi Georges Deffontaine dowodził na koniec lat 30-tych. Obecna będzie również 92 letnia córka George Deffontaine, która pokładała nadzieję że w końcu dzień powrotu ojca do kraju nastąpi.